Zadziwiające ciekawostki o moczu, o których nie miałeś pojęcia. Mocz i jego historyczne tajemnice
Potocznie zwykło się mówić, że „Pieniądz nie śmierdzi”. Płacenie podatków jest podstawą dobrobytu każdego państwa i wiedzieli o tym już starożytni Rzymianie. W zdobywaniu pieniędzy byli oni tak zdeterminowani, że potrafili ściągać podatki nawet z handlu moczem, dla wzbogacania siebie i państwa
Podatek od moczu podporą cesarstwa
Ten bardzo dziwny podatek wprowadzono w Imperium Rzymskim przez rozporządzenie cesarza Wespazjana, które wprowadzono w 70 r. n. e. Podatek obowiązywał również Rzymian, za czasów panowania cesarza Nerona.
Paradoksalnie podatek ten, w sposób bardzo szczególny wpłynął na wzbogacenie państwowego skarbca Wiecznego Miasta czyli Rzymu.
W epoce starożytnej popularnym użyciem moczu było wykorzystywanie go mycia ran i do… prania. Ówcześni rzymscy pracze, zwani potocznie „fullo”, musieli wykonywać swój zawód, używając ludzkiego moczu. Mocz był im dostarczany w specjalnych baniach, zwanych fullkami lub fullami.
Ciekawostki o moczu. Mocznik czyli amoniak
Ludzki mocz oraz ten który pochodził od zwierząt, ma w swoim składzie mocznik, który po 24 godzinach zamienia się w amoniak. Jest to doskonały zamiennik proszku do prania, ponieważ usuwa on wszelki brud, a nawet tłuszcz. Składniki moczu w czasach rzymskich nie tylko potrafiły świetnie wybielać prany materiał, ale też skutecznie likwidowały sierść ze skóry zabitych zwierząt.
Mocz do… wybielania zębów
Rzymianie wiedzieli, że stosowana do prania uryna ma własności wybielające. Uważano, że skoro mocz wybiela tkaniny, to warto go również stosować do wybielenia zębów. Do tej czynności używano moczu domowego bydła. Popularne stało się płukanie jamy ustnej mieszanką moczu i nadrzecznego piasku. Jak zatem widać, handel moczem kwitł, a ludzie oraz skarbiec Rzymu dzięki temu się bogacili.
Do tej pory nie udało się ustalić czy podatek od moczu płacili pracze, ale wiadomo, że wpływy z tego podatku były znaczące. Gdy upadło Imperium Rzymskie, śmiano się z tego faktu mówiąc, że Rzymianie odpłynęli z moczem.
Anegdota śmierdząca moczem
Tytus, syn cesarza Wespazjana, był największym krytykiem podatku, który jego ojciec wprowadził. Zarzucał ojcu, że zamiast zajmować się poważnymi sprawami, robi śmierdzący interes. Według anegdoty, któregoś razu cesarz podał synowi garść pieniędzy i zapytał, jaki mają zapach. Gdy Tytus odrzekł, że pachną normalnie, Wespazjan podsumował:
– A przecież pochodzą z moczu! Tytusie, pieniądze nigdy nie śmierdzą, żeby nie wiem skąd pochodziły.
Podatek od moczu bardzo wzbogacił państwowy skarbiec Rzymu. Mówiono nawet, że Rzym na moczu stoi. Gdy ten sam proceder chciano wprowadzić w innych państwach europejskich, buntowali się tamtejsi mieszkańcy. Do prania zaczęto używać nie mocz, lecz popiół, co zamknęło temat kontrowersyjnego podatku.
Polska historyjka z praniem
W okresie międzywojennym, w mazowieckiej wsi Pakosław, mieszkała pewna Mańka, która wykonywała zawód okolicznej praczki. Przyjmowała do prania ubrania z całej okolicy, lecz nikt nie wiedział jakich środków piorących używała. Jej pranie zawsze było bielutkie, bez plam, ale jednak trochę dziwnie pachniało.
Mieszkał u niej w domu Gucio Skoczylas, który pełnił rolę ogrodnika w dobrach przykościelnych. Nie miał on swojego domu i wynajmował pokój u Mańki. Pewnego razu Mańka postanowiła wejść w układ z Guciem i kazała mu sikać do stągwi ale tak, żeby mocz stał potem w naczyniu ponad dobę. Gucio nie mógł go potem wylać, a mocz po upływie doby wciąż gdzieś znikał. Mężczyzna postanowił zbadać sprawę i zaczął śledzić każdy krok Manki. Wreszcie zagadka się rozwiązała. Gucio zobaczył, że jego mocz Mańka wykorzystuje do prania powierzonej jej przez ludzi bielizny.
Od tej pory Gucio nie płacił za wynajmowanie pokoju. Wszedł w układ z Mańką, która nakazała mu milczenie, no i oczywiście także regularne sikanie do stągwi.
Ciekawostki o moczu: (c) Agnieszka Gałka / SuperPolonia.info
Zobacz też:
> Obrzydliwe rekordy