Warszawa, Polska, świat. Ciekawostki i atrakcje
Niezwykła historia polskiego produktu, który w mrocznych latach PRL-u zyskał sławę nie tylko w USA.
W czasach PRL szynka była produktem niemal politycznym. Podwyżka jej ceny była początkiem końca epoki Gomułki i omal nie zakończyła rządów Gierka. Nic więc dziwnego, że wartością znanej w świecie szynki marki Krakus w stosunku do przeciętnej pensji, przeliczano w PRL zamożność Polaków.
Historia produkowanej w Polsce szynki Krakus, którą w latach 70. XX wieku można było kupić tylko w Pewexie za dewizy, zaczęła się w 1951 roku, kiedy to powstała Centrala Importowo-Exportowa Artykułów i Przetworów Pochodzenia Zwierzęcego Animex. Niedługo potem wymyślono wysokiej jakości produkt, który miał zawojować (i zawojował) rynki anglosaskie. Nie przez przypadek puszka Krakusa od samego początku ważyła 0,455 lub 0,91 kg, co było odpowiednikiem 1. oraz 2. funtów wagi. Zarejestrowano znak towarowy i w krótkim czasie Krakus zawojował bardzo konkurencyjny rynek szynek w USA.
Z puszką szynki produkowanej w Polsce fotografowali się: prezydent Dwight Eisenhower, kandydujący na prezydenta Bob Dole oraz gwiazdy Hollywood. Dobrym posunięciem marketingowym było przyznawanie w USA nagrody "Polish Ham of the Year" (ham w slangu oznacza artystę estradowego) – nagrodę przyznawaną artystom polskiego pochodzenia, którzy odnieśli sukces w USA. Otrzymali je m.in. Bobby Winton, Stephanie Powers, Ted Night, Pat Sajak i Christine Baranski. Sensacją w USA było znalezienie w 1994 r. w stanie Connecticut 30-letniej puszki Krakusa. Po jej otwarciu okazało się, że była nie tylko zdatna do spożycia, ale i zachowała swój smak.
Puszki Krakusa wciąż są obecne w polskich sklepach i wciąż cieszą się dobrą opinią, a także sentymentem wśród Polaków pamiętających lata PRL. A pod względem jakości, jak podają media, wśród puszkowanych szynek wciąż nie mają sobie równych.
Na zdjęciu: Krakus, foto z gazetki reklamowej jednej z sieci handlowych