Karykatury.com przy okazji podróży i poznawania nowych miejsc na świecie, nie zapominają o karykaturach. Bo choć karykatura to sztuka niszowa, w każdym kraju można natknąć się na ślady działalności karykaturzystów. Tym razem nasze spostrzeżenia z wizyty w Hongkongu
Karykaturzyści w Hongkongu
Hongkong, to Specjalny Region Administracyjny Hong Kong (ang.: Special Administrative Region) Chińskiej Republiki Ludowej. Wchodzi w skład Chin, lecz cieszy się pewną autonomicznością, większą niż reszta kraju.
Każdy będąc w innym kraju szczególną uwagę zwraca na coś, co jest mu bliskie, na przykład z powodów zawodowych. Pewnie mnóstwo osób ominęłoby wzrokiem karykatury, ale nie my. Karykaturzystom natychmiast rzucają się w oczy karykatury. Co więc zauważyliśmy?
Karykaturzyści uliczni najczęściej pracują i zarabiają w miejscach często odwiedzanych przed dużą liczbę ludzi. Najlepiej jeśli są to turyści mający do wydania trochę pieniędzy, do tego rozglądający się za pamiątkami, które można przywieźć z podróży. Niektórzy za taką pamiątkę uważają swoją karykaturę, wykonaną w dalekim kraju.

Wielki Budda i karykatury
Nic więc dziwnego, że ślady karykaturzysty (lub karykaturzystów) znaleźliśmy blisko kolejki linowej Ngong Ping 360 usytuowanej w Ngong Ping Village. To nie żadna wioska, po prostu komercyjna uliczka ze sklepikami i restauracjami, w których zatrzymują się turyści w drodze do wzgórza, na którym znajduje się Po Lin Monastery, którego główną atrakcją jest słynny posąg Wielkiego Buddy.

Podczas naszej wizyty nie było tu wprawdzie żadnego karykaturzysty, jednak to co zobaczyliśmy świadczy, że jest tu miejsce pracy co najmniej jednego karykaturzysty. Tuż przy uliczce, na wysokości wzroku, zainstalowano kilka plansz z przykładowymi karykaturami, mającymi zachęcać turystów (przechodniów) do wykonania karykatury. Na jednej z nich jest w oddali Wielki Budda i wieżowce Hongkongu, a w centralnej części obrazka jest wagonik kolejki linowej z uczepionymi do niej czterema turystami. To zapewne rodzina, która dała się namówić karykaturzyście na taką pamiątkę.
Na innym obrazku inna czteroosobowa rodzina ze skośnymi oczami, na statku wycieczkowym (ojciec z aparatem fotograficznym, starsza córka z mieczem świetlnym, zapewne fanka „Gwiezdnych Wojen”). Statek płynie po wodzie, a w tle widać wieżowce Hongkongu. Obrazki może nie wybitne artystycznie, ale wielu osobom mogą się podobać i pełnić swoją rolę jako pamiątka z wizyty w Hongkongu.

Karykatury w hotelu
Oprawione w ramki plansze z karykaturami znaleźliśmy też w hotelu, w którym akurat się zatrzymaliśmy (patrz foto na samej górze). Kilka plansz w ramkach rozstawiono obok wejścia do restauracji (i równocześnie obok drzwi windy) czyli w miejscu które na pewno odwiedza każdy, kto w hotelu się zatrzymuje. Wydruki kolorowych karykatur (znacznie lepszych artystycznie niż wyżej opisane) wraz z tekstami dodanymi komputerowo, to najprawdopodobniej rysunki o charakterze reklamowym, wykonane dla restauracji (hotelu). Bo obok są zdjęcia potraw (zapewne tych, które można tu zamówić). Wygląda na to, ze karykaturzysta wykonał i udostępnił swoje prace, a w zamian pozwolono mu zostawić swoje wizytówki na plastikowym stojaczku. Zainteresowani jego talentem mogą wziąć wizytówkę, aby umówić się z nim telefonicznie, w sprawie wykonania karykatury.

Rysunki reklamowe
Jak w wielu innych krajach, rysownicy wykonują tu rysunki (np. humorystyczne postacie) wykorzystywane w reklamie i marketingu. Bo to sprawdza się wszędzie na świecie i przyciąga wzrok. Takie rysunki spotkaliśmy m.in. w hongkońskim metrze, gdzie jest mnóstwo plansz reklamowych. Pstryknęliśmy jednak na pamiątkę postać lekarza w kitlu, ze stetoskopem, badającego jelito (z oczkami). Rysunek był na niedużym bannerze reklamowym, na jednej z niedużych ulic Hongkongu na którą akurat trafiliśmy. Banner przyczepiono na barierkach, w kierunku przejeżdżających kierowców.
Karykaturzyści Hongkong – tekst i zdjęcia: (c) SuperPolonia.info
Zobacz też:
>
>