Komisja Europejska zajmie się tym, dlaczego turyści za to samo muszą płacić znacznie więcej, niż mieszkańcy Wenecji

Na turystyce warto, a nawet należy zarabiać, bo to biznes jak każdy inny. Trzeba jednak zachować rozsądek, aby nie zrażać turystów tak, jak to ma obecnie miejsce w słynnej Wenecji (Włochy). Bo okazuje się, że za to samo Wenecjanie nie płacą nic albo bardzo mało, a turyści płacą wielokrotnie więcej.

Na przykład wstęp do Pałacu Dożów dla mieszkańców jest bezpłatny, a turyści muszą zapłacić 18 euro. Za bezpłatny dla Wenecjan internet, każdy turysta musi zapłacić 5 euro dziennie. Mieszkaniec Wenecji może skorzystać z toalety za 0,25 euro, turysta już za 1,5 euro czyli 6 razy drożej. Rejs tramwajem wodnym (vaporetto) mieszkańca kosztuje 1,3 euro, a turystę już 7 euro (ponad 5 razy drożej).

Niedawno do Komisji Europejskiej skargę belgijski turysta, skarżący się na nierówne traktowanie obywateli Unii Europejskiej w Wenecji. Podał konkretne przykłady płacenia wygórowanych cen przez turystów, podczas gdy Wenecjanie za to samo płacą znacznie mniej lub nic. Jego zestawienie kilku usług pokazało, że rodzina odwiedzająca Wenecję musi wydać aż 136 euro, podczas gdy taka sama rodzina mieszkająca w Wenecji za to samo zapłaci zaledwie 12 euro czyli ponad 11 razy więcej.

Pieniądze wydawane przez turystów w Wenecji są ogromne. Wystarczy jeśli napiszemy, że odwiedza ją ponad 20 milionów turystów, a niektóre dane mówią nawet o 30. milionach. W 2003 r. Włochy ukarane zostały za podobne praktyki. Było to po wprowadzeniu różnych cen wstępu do muzeów… dla obywateli różnych krajów.

Informacja: Super Polonia

Na zdjęciu: Bazylika św. Marka w Wenecji
foto: Wikipedia