Warszawa, Polska, świat. Ciekawostki i atrakcje
Od wielu miesięcy świat zmaga się z pandemią Covid-19. W zasadzie zamarł ruch turystyczny. Odpowiadamy na pytanie: kiedy Peru otworzy się na turystów?
Zacznijmy od tego, że aktualnie Peru jest otwarte na turystów. Co prawda nie wszystkich, bo na turystów z szesnastu państw Ameryki i Karaibów. Są to: Argentyna, Boliwia, Chile, Dominikana, Ekwador, Jamajka, Kanada, Kolumbia, Kostaryka, Kuba, Meksyk, Panama, Paragwaj, Salwador, Stany Zjednoczone i Urugwaj. Tyle dobrych wiadomości. Dalej jest tylko gorzej.
Każda osoba przybywająca z wyżej wymienionych kierunków musi posiadać negatywny wynik testu molekularnego lub antygenowego wykonanego przed wylotem. Trzeba jednak pamiętać, że po przylocie do Peru miejscowe władze tracą zaufanie do tych narzędzi diagnostycznych i wszystkich podróżnych kierują na obowiązkową, dwutygodniową kwarantannę. Z biegiem czasu ufność rządzących do testów powraca, dlatego izolację społeczną można skrócić po sześciu dniach, jeśli wynik kolejnego badania również okaże się negatywny.
Przy sprzyjających wiatrach po tygodniu od przylotu można więc zacząć zwiedzanie. Problem w tym, że nie ma za bardzo czego. Z nielicznymi wyjątkami największe atrakcje, łącznie z Machu Picchu, pozostają zamknięte. Inne są lub powinny być otwarte, ale często nie ma możliwości skorzystania z mich.
Dojazd do wielu miejsc jest utrudniony z powodu obostrzeń w przemieszczaniu się. Na obszarach z najwyższym alarmem zagrożenia nie działa dalekobieżna komunikacja autobusowa i nie wolno używać samochodów, a przelot samolotem wiąże się z kolejną procedurą testową. Część atrakcji bywa też zamknięta na podstawie decyzji władz lokalnych lub samych mieszkańców.
Kiedy to się zmieni i Peru będzie można zwiedzać na starych zasadach? Żadnej konkretnej daty nie ma i w najbliższej przyszłości nie będzie podana. Analiza sytuacji pozwala jednak przypuszczać, że nie nastąpi to w tym roku – czyli w 2021-ym.
Wszystko skupia się wokół szczepionek. Już na początku pandemii rządzący zdecydowali, że to jedyny sposób jej pokonania i konsekwentnie idą tym śladem. Według aktualnej narracji warunkiem sukcesu jest zaszczepienie 70-75% populacji. Logistyczne szanse na to do grudnia są znikome. Dodatkowo w społeczeństwie nie ma aż tak wysokiej chęci przyjęcia tego eksperymentalnego produktu medycznego. Będzie więc cudem, jeśli koronawirus zostanie przezwyciężony do końca tego roku.
Kłopoty może sprawić też sama szczepionka. Oficjalny przekaz Ministerstwa Zdrowia Peru jasno wskazuje, że osoba zaszczepiona nadal będzie mogła zapaść na Covid-19 i transmitować chorobę na innych, dlatego nawet po szczepieniu obostrzenia nie znikną. Tym bardziej, że zagadką pozostaną osoby niepełnoletnie. Ta grupa społeczna została wyłączona z kampanii szczepień przeciwko koronawirusowi, więc nadal będzie mogła przekazywać go pozostałym.
Poza tym nie wiadomo, czy szczepionka będzie pasować na wszystkie mutacje. Rząd Peru reaguje na nie domykając granice powietrzne i utrzymując blokady na przejściach lądowych. Do tej pory zrobił tak w przypadku nagłośnionych odmian z Brazylii, Republiki Południowej Afryki i Wielkiej Brytanii. Mutacji z pewnością będzie więcej, bo taka jest natura wirusów. Jeśli się pojawią, kraj na pewno nie otworzy się szybko na gości z zagranicy.
W ten sposób uderzająca zwłaszcza w turystykę walka z pandemią może trwać w nieskończoność. Chyba, że nastąpi kolejny cud i to błędne koło zostanie w jakiś sposób zatrzymane.
Tekst i górne foto: (c) Kochamy Peru
Na zdjęciu: Pustki przed halą przylotów Międzynarodowego Portu Lotniczego Jorge Chávez w Limie-Callao