Tijuana w Meksyku ciekawostki Meksyk Baja California
Tijuana w Meksyku ciekawostki Meksyk Baja California
w

Odwiedziłem meksykańskie miasto Tijuana

Tijuana w Meksyku, to brama między światami. Co zobaczyłem i jakie miałem odczucia, chodząc po tym meksykańskim mieście?

Stoję na rozgrzanej słońcem ulicy, a wokół moich butów unosi się kurz. Tijuana do której właśnie dotarłem, leży w północno-zachodnim rogu Meksyku, w stanie Baja California, dosłownie rzut kamieniem od granicy z USA. Za moimi plecami widzę mur – szary, wysoki, opleciony drutem kolczastym – który oddziela to meksykańskie miasto od San Diego w Kalifornii.

To nie jest zwykła granica. to linia między dwoma światami, gdzie chaos Meksyku spotyka się z uporządkowaniem Ameryki. Tijuana jest głośna, pulsująca, jakby chciała krzyknąć: „Jestem tu!”. Po jednej stronie mam Ocean Spokojny, po drugiej góry. W powietrzu unosi się zapach spalin i tacos, a w oddali słychać klaksony i muzykę mariachi. To miejsce jest jak brama – nie tylko geograficzna, ale i kulturowa.

Idę Avenida Revolución, główną arterią Tijuany, i czuję się, jakbym wpadł w wir kolorów i dźwięków. Neony migoczą nad moją głową, reklamując bary, sklepy z pamiątkami i kluby ze striptizem. W czasach prohibicji przyjeżdżali tu Amerykanie, żeby się napić i zabawić. Choć czasy się zmieniły, duch tej ulicy do dziś pozostał. Sprzedawcy zaczepiają mnie, oferując sombrera i plastikowe figurki osiołków pomalowanych w paski jak zebry – słynne „zonkeys”, symbol miasta. Siadam w małej knajpce, gdzie starszy mężczyzna z wąsem podaje mi taco al pastor. Mięso skwierczy na rożnie, a salsa pali w język – to lepsze niż cokolwiek, co jadłem w Stanach. W tle ktoś gra na akordeonie, a obok przechodzi grupka turystów z aparatami. Avenida jest jak teatr – każdy ma tu swoją rolę, a ja jestem widzem i aktorem jednocześnie.

Reloj Monumental Tijuana w Meksyku atrakcje
Tijuana w Meksyku – Reloj Monumental, architektoniczny symbol miasta

Spaceruję wzdłuż plaży w Playas de Tijuana, a fale Oceanu Spokojnego rozbijają się o brzeg z cichym szumem. Piasek jest ciepły, ale wiatr niesie chłód. To piękne miejsce, ale coś je zakłóca – graniczny mur, który wbiega prosto w wodę, jakby chciał przeciąć ocean na pół. Stoję i patrzę, jak dzieci bawią się po meksykańskiej stronie, śmiejąc się i goniąc fale, podczas gdy po drugiej stronie, przez szpary w metalowych prętach, widać małe sylwetki ludzi. Oni są już w Ameryce, a tu jest Meksyk.

Mur jest pomalowany muralami – kolorowe ptaki, hasła o jedności. Siadam na ławce i słucham szumu fal, myśląc, jak blisko, a jednocześnie jak daleko jest stąd do innego życia. To miejsce jest piękne i smutne zarazem.

miasto Tijuana w Meksyku ciekawostki Meksyk atrakcje
Miasto Tijuana w Meksyku

Wchodzę do Centro Cultural Tijuana, zwanego CECUT, i nagle zgiełk miasta zostaje za drzwiami. To nowoczesny budynek z kulistą kopułą, która wygląda jak statek kosmiczny wybudowany w środku betonowej dżungli. W środku jest spokojnie, chłodno – klimatyzacja to błogosławieństwo po upale na zewnątrz.

Oglądam wystawę o historii Baja California: stare fotografie Indian Kumeyaay, hiszpańskie misje, współczesne migracje. W muzeum jest też ogród botaniczny – pachnie ziemią i kwiatami, a kaktusy stoją jak strażnicy. Siadam na chwilę w cieniu, patrząc na ludzi – rodziny z dziećmi, studentów z notatnikami.

CECUT to miejsce, gdzie Tijuana pokazuje, że ma duszę, że nie jest tylko miastem przejściowym między Meksykiem i Stanami. Wychodzę z poczuciem, że zobaczyłem coś prawdziwego.

miasto Tijuana w Meksyku ciekawostki katedra Reloj Monumental
Tijuana w Meksyku – katedra stoi w centru, tuż przy ruchliwej ulicy

Stoję na rogu ulicy i jem ceviche z ulicznego stoiska czyli świeże kawałki ryby utopione w soku z limonki, z kolendrą i chili. Tijuana słynie z jedzenia, to tutaj podobno powstała sałatka Cezar, choć każdy lokalny kucharz ma na nią swój przepis. Smaki są ostre, intensywne, jakby odzwierciedlały charakter miasta. Ale Tijuana to też osiołki w paski. Widzę jednego przed barem, cierpliwie pozującego do zdjęć z turystami. To kitsch, ale ma swój urok.

W Tijuana jest granica – najruchliwsze przejście na świecie, San Ysidro, jest tuż obok. Widziałem kolejki samochodów ciągnące się kilometrami, ludzi z walizkami, handlarzy sprzedających ostatnie peso przed Ameryką. Tijuana słynie z tego, że jest pomostem – miejscem, gdzie marzenia o lepszym życiu zderzają się z rzeczywistością.

Chodzę po Tijuanie od dwóch dni i wciąż nie mogę jej rozgryźć. To miasto jest jak kalejdoskop – raz kolorowe i wesołe, raz szare i przytłaczające. Widziałem tu biedę – dzieci sprzedające gumy do żucia na skrzyżowaniach, widziałem domy z blachy – ale i energię, jakiej nie spotkałem nigdzie indziej. Ludzie są otwarci, uśmiechnięci, choć życie tutaj nie jest łatwe.

Tijuana to nie pocztówkowe miasto Meksyk z piramidami i rajskimi plażami. To miejsce surowe, prawdziwe, czasem brzydkie, ale zawsze żywe. Stoję na wzgórzu, patrząc na rozciągające się przed mną dachy i światła, i czuję, że to miasto ma w sobie coś, co przyciąga. Może to ta mieszanka chaosu i nadziei, może to, że każdy tu wydaje się walczyć o swoje miejsce. Wracam do hotelu zmęczony, ale z głową pełną obrazów, dźwięków i smaków. Rano wracam do Stanów, po kolejne wrażenia.

Tijuana w Meksyku – tekst i zdjęcia: (c) SuperPolonia.info / GR

Zobacz też:
>
>

Napisane przez Ciekawostki i atrakcje

Dalekie i bliskie podróże oraz turystyka - to od 2011 roku główne tematy SuperPolonia.info. Z nami poznasz: atrakcje turystyczne, ciekawe miejsca które warto zobaczyć, zabytki. Niezwykłe fakty i zaskakujące ciekawostki z Polski i ze świata. Państwa, stolice, miasta. Podróże lotnicze, morskie i wyjazdy wakacyjne. Biura podróży, hotele i miejsca noclegowe, porady dla turystów.

Picadilly Circus w Londynie

Piccadilly Circus w Londynie – najważniejsze fakty i ciekawostki

Taman Negara Malezja podroże

Taman Negara – park narodowy w malezyjskiej dżungli