O podobnych sprawach co chwilę informują polskie media. Tym razem doświadczył tego raper z Białegostoku, którego kłopoty zaczęły się po zgubieniu dowodu osobistego. W krótkim czasie zaczęły się do niego zgłaszać instytucje finansowe, a komornik zajął jego konto. Obecnie jest winny różny podmiotom okołu 50 tys. złotych, sytuacja odbiła się na jego zdrowiu i końca kłopotów nie widać
Zgubiony lub ukradziony dowód osobisty, to wielki problem dla właściciela dokumentu. Rocznie gubionych jest aż pół miliona dowodów. Obecnie wiele osób wie, że w przypadku utraty dowodu osobistego należy zgłosić to na policję oraz do urzędu który go wystawił. Niestety wielu z nas zapomina, że trzeba to jeszcze zgłosić swojego do banku, który zaraz potem zgłasza to do systemu. Dopiero wtedy można być spokojnym, że nikt niepowołany nie zacznie zaciągać kredytów na konto właściciela dokumentu.
Dlaczego policja czy urząd, do którego trafiła ta informacja, nie może zrobić tego samemu? Nie ma nadal systemu, który łączy wszystkie instytucje. Urzędy nie są tym zainteresowane, a prawnie nie są do tego zobowiązane. Ba, nawet nie informują o tym obywateli, chyba że o to sami zapytają.
Dopóki więc nie istnieje system elektroniczny, będą trwać wielkie kłopoty Polaków. Tych, którzy zapomnieli, że w przypadku utraty dowodu koniecznie muszą zgłosić to nie tylko na policję i do urzędu który wystawił dowód, ale te z do swojego banku. SuperPolonia.info celowo powtórzyła to w tekście dwukrotnie. Mamy nadzieję, że nasi czytelnicy to zapamiętają.
Zobacz też:
> Z duszlakiem na głowie w dowodzie osobistym
